Ewa kocha stwory, których się boimy [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. P.Czarniak
Justyna Trawczyńska

Ewa kocha stwory, których się boimy [zdjęcia]

Justyna Trawczyńska

Ewa Leśniewska ma 28 lat, mieszka na jednym z osiedli we Włocławku. Razem z mężem hodują w mieszkaniu niemal zwierzyniec, w którym nie brakuje ssaków, gadów a nawet pająków.

W jej mieszkaniu można spotkać psa Gofra, dwa koty: swojego ukochanego kota Kotu, którego kobieta wytatuowała sobie na ręku i adoptowane ze schroniska kilka dni temu kocie dziecko. Jest też parka norników wschodnich, żaba rogata, pyton królewski i kilkadziesiąt włochatych pająków, również tych niebezpiecznych. Skąd zainteresowanie egzotycznymi zwierzakami? Pierwszy pająk w domu jeszcze nastoletniej Ewy pojawił się… aby zwalczyć lęk przed tymi stworami. Później pracowała w sklepie zoologicznym. I udało się. Teraz już nie boi się pająków, wręcz przeciwnie - stały się jej pasją.

Do terrarystyki wróciła po latach zupełnie przypadkiem. - Z pasji do fotografii zwierząt wylądowałam dosłownie w trawie - mówi.

- Fotografując owady, zakochałam się w pająkach z gatunku salticidae, czyli skakunach - przyznaje Ewa Leśniewska. - Zapragnęłam mieć takiego w domu i poznać bliżej te wielkookie, puchate pająki.

Poszukała w internecie i znalazła sprowadzane z Florydy jedne z największych przedstawicieli tego gatunku na świecie - skakuny królewskie. Niestety, żeby cokolwiek się o nich dowiedzieć, musiała tłumaczyć materiały z przeróżnych języków i tak przez przypadek napisała pierwszy polskojęzyczny opis tego gatunku, oparty również na osobistych doświadczeniach. Dzięki udanym rozmnożeniom i tym samym udziale w popularyzacji tych pająków w polskiej terrarystyce, w środowisku zaczęto nazywać ją „panią od skakunów”.

Potem przyszedł czas na kolejne gatunki pająków. W jej domu zaczęły pojawiać się ptaszniki.Przygoda z nimi zaczęła się od zakupu pierwszego pająka w „ProSpiders”. Szybko nawiązała współpracę z jednym ze znanych hodowców pająków w naszym kraju. Niejednokrotnie właściciel firmy powierzał Ewie swoje pająki pod opiekę, później już na stałe została opiekunem w „ProSpiders”.

Od właściciela firmy otrzymała ogromne wsparcie merytoryczne. Teraz już na stałe ze sobą współpracują. Kilka tygodni temu pająki Ewy pojawiły się na planie teledysku hiphopowca znanego pod pseudonimem Obecny. Było to możliwe dzięki współpracy z Mikołajem z „ProSpides”, który często ze swoimi pająkami pojawia się na planach zdjęciowych, filmowych i teledyskach. To właśnie on odpowiadał za pająki, które pojawiły się w jednym z odcinków serialu „Prokurator”.

Pająki zobaczyć możemy nie tylko w filmach i na zdjęciach. Od kilku miesięcy Ewa pojawia się na targach, ale także w szkołach. Egzotyczne pająki znakomicie nadają się do przyciągnięcia uwagi. Od kilku miesięcy kobieta próbuje przekonać przedsiębiorców do wprowadzenia do swoich firm pająka lub innego egzotycznego stwora, który przyciągnie uwagę klienta.

- Barwny pająk w ciekawie urządzonym terrarium w sklepie z biżuterią z pewnością sprawi, że przechodzący klienci zachcą wejść do środka, aby zobaczyć egzotycznego zwierzaka - wyjawia Ewa Leśniewska.

Dla Ewy ważna jest także edukacja, szczególnie młodego pokolenia. Często pojawia się ze swoimi „zwierzakami” w szkołach, aby zaznajomić z egzotyczną i rodzimą fauną, ale przede wszystkim wyrobić w najmłodszych dobre nawyki. Pokazać, że jeśli nie wchodzimy zwierzakom w drogę, to one nie są dla nas niebezpieczne. Na pytanie, czy Ewa boi się pająków i węży - odpowiada bez zawahania, że tak. - Tylko wariat nie boi się pająka posiadającego jad i jednocentymetrowe kły - dodaje włocławianka. Nigdy nie została ukąszona przez pająka.

Każde zwierzę, które pojawia się u Ewy w domu, otwiera dla niej nowe drzwi. Gdy zdecydowała się na psa, wybrała doga niemieckiego. Gofer miał być po prostu pupilem. Za namową znajomych zaczęła z nim jeździć na zawody. Przyszły sukcesy. I tak zaczęła się jej przygoda z psami, która trwa do teraz. Kobieta fotografuje czworonogi, ale także je trenuje prowadząc szkołę Super Pies. Jej pozytywne metody cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

- Coraz więcej osób rozumie, że warto zapisać się z psem na szkolenie - mówi Ewa Leśniewska. - A każdy pies powinien przejść takie szkolenie. Ma to bardzo duże znaczenie zarówno dla zwierzaka, jak i właściciela. Człowiek też powinien zrozumieć zachowania psów.

28-latka na swoich zajęciach stara się pokazać w sposób bardzo obrazowy, jak reaguje pies na nasze zachowania. Gdy kobieta widzi, że właściciel szarpie psa, to w ten sam sposób będzie ona szarpać opiekuna czworonoga, aby przez chwilę poczuł, jak czuje się jego pies.

- W zdecydowanej większości ludzie są bardzo zdziwieni, bo nie zdawali sobie sprawy z takiej oczywistości - wyjawia mieszkanka Włocławka.

Z ostatniej sesji zdjęciowej w schronisku dla zwierząt wróciła z małym kociątkiem. Tak na mnie patrzył, że nie mogłam o nim zapomnieć i wróciliśmy po niego z mężem już następnego dnia.

I jak to bywa w przypadku Ewy znów zrodził się kolejny pomysł, aby wspólnie z nowym mieszkańcem ich domu zająć się felinoterapią, bo jak zauważyła kociak wykazuje takie predyspozycje.

Włocławianka jest gotowa wyszkolić nie tylko psa, ale także papugę czy świnię. Jeśli chodzi o zwierzaki, to może przy nich robić wszystko. Podejmuje się również opieki nad pupilami w czasie nieobecności właściciela. I nie chodzi tu tylko o domowego psa-kanapowca. Ewa zajmie się także naszymi świniami, kozą, koniem, kurą czy krową.

Wśród swoich klientów ma także osoby znane z pierwszych stron gazet. 28-latka opiekuje się i szkoli między innymi psa Ewy Kasprzyk, Shakirę. Aktorka bardzo ceni sobie współpracę Ewy Leśniewskiej. - Jest niezastąpiona - mówi o psiej trenerce.

Ogromnym sukcesem Ewy jest wyszkolenie Gofra. Pies to aktor z prawdziwego zdarzenia ma za sobą występy w TV i na ekranie kinowym. Zagrał w filmie „Tajemnica Westerplatte” u boku Michała Żebrowskiego. Po tej przygodzie swojego psa Ewa zajmuje się także szkoleniem zwierząt do występów przed kamerą w reklamie, serialu czy filmie.

Jak na te wszystkie zwierzęta reaguje mąż Ewy?

- Jest bardzo wyrozumiały, wspiera mnie bardzo w tym, co robię - wyznaje kobieta. To właśnie mąż Ewy wyniósł ze schroniska nowego kotka, który zamieszkał w ich mieszkaniu.

Podobnie na zamiłowania kobiety reagują sąsiedzi. - Niektórzy przychodzą nawet na kawę w odwiedziny do naszych zwierzaków albo popatrzeć na pająki - przyznaje z uśmiechem.

Z pewnością w domu Ewy Leśniewskiej pojawią się kolejne zwierzęta, które obudzą w niej nową pasję.

Jak przyznała marzy jej się między innymi skunks, pyton tygrysi czy rudawka nilowa (ogromny nietoperz), jednak najbardziej realnym, wspólnym marzeniem Leś niewskich jest krowa rasy jersey, oczywiście wyszkolona. Żeby jednak spełnić to marzenie, muszą zmienić miejsce zamieszkania.

- Planujemy z mężem w przyszłości przeprowadzić się na wieś do domku - zdradza Ewa. - Naszym wspólnym marzeniem jest właśnie ruda krowa.

Ewa ma już plan na wspólne życie. Krowa w domu 28-latki będzie mieszkała w... stajni obok domu i będzie chodziła luzem po podwórku, jak pies.

Bo Ewa nie wyobraża sobie swojego domu bez zwierząt.

Justyna Trawczyńska

Absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku dziennikarstwo, public relations. Pracę w charakterze dziennikarza rozpoczęłam po ukończeniu studiów. Specjalizuję się w tematach społecznych. Z Gazetą Pomorską jestem związana od 2014 roku.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.